W niedalekiej przyszłości sztuczna inteligencja (SI) będzie kwalifikować pacjentów do eutanazji wykonywanej za pomocą specjalnej maszyny do zabijania.
W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia, że od nowego roku w Szwajcarii będzie można całkowicie legalnie wykonać eutanazję u osób nieuleczalnie chorych za pomocą urządzenia Sarco, zwanego „kapsułą do umierania”. Jednak organy certyfikujące, dopuszczające w Szwajcarii urządzenia medyczne do użytku, zaprzeczają, jakoby którykolwiek z nich wydał decyzję pozytywną w tej sprawie. Nagłośniony kilka dni temu przez wiele agencji informacyjnych news okazał się nieprawdziwy i jest najprawdopodobniej skrajnie nieetycznym, sprytnym zabiegiem promocyjnym producentów maszyny do eutanazji, którzy chcieli nagłośnić opracowanie prototypu tego urządzenia.
Producent kapsuły, Exit International, planuje w przyszłości wykorzystanie algorytmów sztucznej inteligencji do kwalifikowania osób, które będą chciały dokonać eutanazji za pomocą Sarco. Kandydaci do eutanazji będą mogli wypełnić test on-line, na podstawie którego sztuczna inteligencja będzie oceniać, czy decyzja o eutanazji została podjęta świadomie i dobrowolnie. Po zakwalifikowaniu przez algorytm do procedury eutanazji, oceniony przez SI jako nieuleczalnie chory, klient otrzyma specjalny kod dostępu do kapsuły, dzięki której będzie mógł popełnić samobójstwo w dowolnie wybranym przez siebie miejscu.
Jak działa Sarco, maszyna do eutanazji?
Jak deklaruje Exit International, przenośną kapsułę o futurystycznym wyglądzie, z wbudowaną wymienną trumną, można wydrukować w technologii 3D i przetransportować w dowolne miejsce, zgodnie z życzeniem osoby, która pragnie przy jej pomocy zakończyć życie. Jak informują producenci, przezroczysta, designerska kapsuła umożliwi odchodzącemu „cieszenie się wybranym widokiem w ostatnich chwilach życia”.
Aby zakończyć życie, pacjent po jej otwarciu – za pomocą kodu – będzie musiał wejść do kapsuły i nacisnąć specjalny przycisk, którym potwierdzać będzie decyzję o rozpoczęciu procesu eutanazji. W momencie naciśnięcia przycisku zostanie uwolniony do jej wnętrza ciekły azot, który osiągając temperaturę -196 stopni Celsjusza będzie miał za zadanie schłodzić wnętrze kapsuły i obniżyć w niej poziom tlenu do zaledwie 1%. Pacjent otrzyma wtedy komunikat, że straci świadomość w ciągu 30 sekund. Gdy to nastąpi, temperatura w kapsule zacznie już bardzo gwałtownie spadać, a w ciągu następnych 30 sekund dojdzie do śmierci pacjenta.
Jak deklaruje w wywiadach dla mediów projektant kapsuły, dr Philip Nitschke, pacjent odchodzić będzie w „sposób idylliczny, bezboleśnie, bez uczucia paniki czy duszenia się, w wybranej pięknej scenerii”. W tej chwili na rynku są dwa prototypy urządzenia, obecnie w Holandii drukowana jest trzecia kapsuła Sarco.
Po co był „fake news”?
Dzięki wypuszczeniu fałszywej informacji do mediów, która miała na celu uwiarygodnienie zarówno producenta kapsuły, jak jego produktu, reklama maszyny do eutanazji skutecznie dotarła do milionów odbiorców na całym świecie. Autorzy wynalazku zachwalali jego futurystyczny wygląd i możliwości techniczne, natomiast nie przedstawili jakichkolwiek analiz etycznych czy informacji o możliwych nadużyciach lub potencjalnych ryzykach związanych z użyciem algorytmów sztucznej inteligencji do decydowania o zakończeniu życia pacjenta. Producent kapsuły regularnie cytuje także na swojej stronie publikowane przez liczne media „fake newsy”, które mają uwiarygadniać rzekomą certyfikację produktu przez szwajcarskie organy regulacyjne. Mający swoje przedstawicielstwa handlowe między innymi w Australii, Holandii, USA, Wielkiej Brytanii producent kapsuły wypuszczając nieprawdziwe informacje do agencji prasowych najwyraźniej nie cofnie się przed niczym, żeby informacja o jego usługach dotarła do jak najszerszego grona odbiorców, licząc na to, że za kilka lat korzystanie z kapsuły w wielu krajach zostanie zalegalizowane, a maszyny do umierania będą tam dostępne na życzenie, na szeroką skalę.