31-letni mężczyzna skazany za dwa gwałty na kobietach chce odsiadywać wyrok w więzieniu dla kobiet. Po aresztowaniu stwierdził, że czuje się kobietą i chce przejść proces zmiany płci.
Sąd w Glasgow orzekł, że 31-letnia Isla Bryson jest winna dwóch gwałtów na kobietach, których dokonała w 2016 i 2019 roku jako mężczyzna Adam Graham. Po ogłoszeniu wymiaru kary, wyrok będzie odbywać najprawdopodobniej w kobiecym więzieniu w celi z innymi więźniarkami.
Sprawa budzi kontrowersje, ponieważ Adam Graham zdecydował się na proces zmiany płci w 2020 roku, czyli już po tym, jak został aresztowany za gwałty na kobietach. On sam twierdzi, że zaczął podejrzewać, że jest osobą transseksualną w wieku czterech lat. Relacje mężczyzny podważa jego żona, która mówi, że Graham nigdy nie wspominał, że czuje, by był w niewłaściwym ciele, a jego rzekomy transseksualizm kobieta uważa za próbę dostania łagodniejszego wyroku i trafienia do lżejszego, kobiecego więzienia.
Media zwracają uwagę, że sprawa Adama Grahama/Isly Bryson to przykład, jakie konsekwencje może przynieść prawo uchwalone właśnie w Szkocji. Tamtejsza ustawa o uznaniu płci zakłada, że do prawnej zmiany płci nie będzie już potrzebne orzeczenie lekarskie o dysforii płciowej, czyli niezgodności płci biologicznej z odczuwaną, lecz wystarczy do tego własna deklaracja, zaś minimalny okres życia z dysforią potrzebny do uzyskania prawnej zmiany płci obniżony będzie z dwóch lat do trzech miesięcy.
Co ciekawe, przypadek Grahama/Bryson zaniepokoił szkockich polityków, którzy popierali ustawę o uznaniu płci. Mówią o „oszukaniu systemu” przez mężczyznę i niepokoją się bezpieczeństwem więźniarek, które będą przebywać w jednej celi z mężczyzną skazanym za gwałty.
Szkocka ustawa na razie nie weszła w życie, bo zablokował ją rząd w Londynie. Nowe prawo kolidowałoby z brytyjską ustawą o równości – ta sama osoba mogłaby mieć inną płeć w Szkocji, a inną w pozostałej części kraju; groziłoby też „turystyką genderową”, czyli przenoszeniem się w celu wykorzystywania prawnej zmiany płci w takich celach jak zasiłki, emerytury czy miejsca w szpitalach.