System DALL-E2, opracowany w roku 2022 przez startup OpenAI, został przystosowany do tworzenia obrazów na podstawie wpisywanych słownych komend. Rezultaty zdziwiły naukowców, gdy system nie tylko zdołał wygenerować abstrakcyjne obrazy – takie jak astronauta na koniu – lecz niespodziewanie stworzył także nieznane dotąd słowa.
System został wyposażony w narzędzia pozwalające mu tworzyć obrazy na podstawie ich słownego opisu. W taki sposób programowi udało się wykreować np.: pandę na motocyklu, astronautę na koniu, fotel w kształcie awokado czy inne abstrakcyjne wizerunki ludzi, zwierząt i roślin. Co więcej, obrazy te nie ustępują pola dziełom stworzonym przez człowieka – zarówno pod względem estetycznym, jak i kreatywnym.
Program DALL-E2 jest potomkiem wcześniejszego programu o nazwie DALL-E. Jako druga wersja systemu został on ulepszony, aby tworzyć bardziej zaawansowane obrazy o wyższej jakości. Jego poprzednik został opracowany już rok wcześniej, bo w styczniu roku 2021.
Obserwacje i doświadczenia przebiegały zgodnie z planem do czasu, gdy sztuczna inteligencja otrzymawszy polecenie narysowania rolników, którzy mieli ze sobą rozmawiać na temat warzyw, stworzyła nowe słowo – vicootas. Co ciekawe, słowo nie występuje w żadnym znanym do tej pory języku. Po wprowadzeniu tej komendy do systemu, program ukazał… warzywa. Naukowcy zdziwili się, ponieważ sztuczna inteligencja nie została zaprojektowana do tworzenia nowych słów, a mimo to wykazuje takie możliwości.
Apoploe vesrreaitars – kolejne sformułowanie wytworzone przez system oznacza ptaki. Choć trudno jeszcze stwierdzić, czy komputer stworzył nowy język, jako że język to twór sam w sobie dość skomplikowany i złożony. Ta opcja nie może zostać jednak wykluczona, a jej weryfikacja pozostaje jedynie kwestią czasu.
Według specjalistów trudno tu mówić o „buncie maszyn” czy wytworzeniu samoświadomości przez sztuczną inteligencję, aczkolwiek dokładna przyczyna stworzenia tych oryginalnych słów nie jest do końca znana. Pewnym jednak jest to, że sztuczna inteligencja znowu zadziwia naukowców i świat. Od wielu już lat stanowi wielką szansę na rozwój wielu branż, a także na podwyższenie jakości życia przeciętnej osoby. Już teraz stosuje się oprogramowania wgrane do fizycznego szkieletu – robota czy maszyny, zdolnych uprawiać pola, przyspieszać i usprawniać pracę naukowców czy wykonywać złożone czynności w tempie nieosiągalnym dla człowieka.
Czy grozi nam jednak bunt maszyn, który może mieć katastrofalne skutki dla ludzkości? Kwestia ta okazuje się sporna, ale dzisiaj najbardziej prawdopodobne scenariusze to te, w których to czynnik ludzki mógłby spowodować katastrofę. Stałoby się to poprzez nieuwagę programisty, który wydając nieodpowiednie polecenie, mógłby zaszkodzić zarówno sobie, jak i całej ludzkości.