Męska depresja” to techniczne określenie używane w praktyce klinicznej dla podkreślenia pewnych różnic w sposobie przeżywania depresji przez mężczyzn. Kobietom łatwiej jest mówić o swoich przeżyciach i werbalizować swoje negatywne emocje, dlatego szybciej i częściej korzystają z pomocy. – Mężczyzna w swojej naturze bardziej skupiony jest na działaniu – w pierwszym etapie depresji stara się nie kontaktować ze swoimi emocjami; w związku z tym ta choroba nie zawsze jest od razu zauważana – mówi prof. dr hab. Krzysztof Krajewski-Siuda, lekarz psychiatra.
Pierwszym z objawów depresji u mężczyzn jest drażliwość. Chorujący stosuje też różne sposoby neutralizowania emocji – zaczyna więcej pracować, biegać, chodzić na siłownię, co nie było wcześniej dla niego typowe. Ponadto występuje większa skłonność do korzystania z używek, jako sposób radzenia sobie ze smutkiem.
Prof. Krajewski-Siuda zaznacza, że mężczyźni trafiają do psychiatry z reguły już z ciężką postacią depresji. Kilkakrotnie częściej niż kobiety popełniają też samobójstwa. – Mówienie o męskiej depresji, chociaż to ciągle temat tabu, może być ważnym elementem profilaktyki samobójstw u mężczyzn – mówi psychiatra podkreślając, że z badań wynika, że 90 proc. osób popełniających samobójstwa choruje na depresję.
– 15 proc. pacjentów nieleczonych z powodu depresji popełni samobójstwo. Jeżeli zaczniemy ich leczyć, to ten odsetek spada o połowę. To jest dużo – mówi prof. Krajewski-Siuda. Dodaje, że depresja w różnych statystykach wychodzi jako pierwsza przyczyna niepełnosprawności.
Wykład prof. dr. hab. Krzysztofa Krajewskiego-Siudy „Męska depresja” wygłoszony w ramach Wiosennej Szkoły Bioetyki 2023 będzie dostępny od czwartku na kanale Interdyscyplinarnej Akademii Bioetyki.